sobota, 21 grudnia 2013

Mydełko marsylskie z mlekiem osiołka i czerwonym winogronem

Postanowiłam zachęcona różnymi hasłami reklamowymi, typu: "Podaruj sobie
odrobinę luksusu"oraz "Jesteś tego warta" :) podarować sobie coś ekstra.
Zakupiłam kilka nowości, o których będę pisała i w miarę jak je na sobie
przetestuję i będę mogła swój punkt widzenia na kosmetyczne newsy wyrobić,
to szybciutko przedstawię ;)
Dziś startuję z mydełkiem marsylskim z dodatkiem oślego mleczka
i czerwonym winogronem, a raczej chyba z pestkami. Mydło z mlekiem
osiołka - można się poczuć niczym Kleopatra.
Wygląda  ono tak:
                                                                    
Receptura mydła oparta jest na mieszance ekologicznego mleka oślego,
masła shea i olejku arganowego.
Ośle mleko, jak już wyżej wspomniałam już w Egipcie stosowała Kleopatra.
Wpływa korzystnie na spowolnienie procesów starzenia, zawiera wapń, fosfor,
wit A, E, B. Pobudza produkcję kolagenu i elastyny. Co w efekcie przekłada
się na mniej kłopotu ze zmarszczkami Moje Drogie.
Drugi składnik nawilżający, uelastyczniający naszą skórę to masło shea/karite.
Olej arganowy też znany  jest szerzej wielu Kosmetykoholiczkom ;)
Rewelacyjny w walce ze zmianami skórnymi, zmarszczkami. Bomba wit. E -
zawiera jej dwukrotnie więcej niż oliwa z oliwek.

Mydełko jest dwukolorowe: jedna biała część to ta mleczna,
druga czerwona-winogronowa. Pachnie bardzo delikatnie.
Muszę przyznać, że mydełko fajnie się pieni i pozostawia taki delikatny
film na skórze. Część czerwona, ku mojej uciesze super peelinguje.
Już taki produkt 2 w 1 jest jak dla mnie zakupem trafionym.
Cena za kostkę mydła 16 zł.
Widziałam również inne warianty mydełek: z czekoladą, płatkami róż,
lawendą, arganem, werbeną, algami. Każda znajdzie coś dla siebie.
Można go używać również do twarzy.



Mydełko jest ładnie opakowane i może posłużyć jako drobny upominek,
a mnie taki prezent bardziej by ucieszył niż kolejna porcja słodyczy od Mikołaja ;)
Nie mam nic przeciwko słodkościom...ale chyba strategiczne partie mojego
ciała już tak..pewnie wiecie o czym mówię. :)

3 komentarze: