wtorek, 31 grudnia 2013

Szczęśliwego Nowego 2014 Roku :)


Święta już za nami..ciężko było mi się zebrać żeby coś opisać
z moich świątecznych przygotowań, albo wrzucić kilka recenzji-ale
spokojnie mam już przynajmniej coś w zanadrzu :)
Dziś inny powód do świętowania-pożegnamy stary rok i powitamy nowy,
z nadzieją w sercach, że będzie lepszy. Końcówka roku zwykle zmusza do refleksji,
obiecujemy sobie poprawę i dyktujemy kolejne podpunkty na naszej liście zobowiązań ;)
Nie mam takiej listy-przynajmniej w tej chwili, troszeczkę przespałam
ten temat ;)
Dziś post krótki-kilka zdjęć i życzenia :)
Wszystko dlatego, że czekam już niecierpliwie na moich znajomych.
Postanowiliśmy razem spędzić ten wieczór. To świetny czas
na nadrobienie zaległości "plotkarskich".
Skoro domówka to nie specjalnie się przygotowywałam :)
odrobina złocistego pudru na policzki, brokatowy lakier.....
i koniec mojego makijażowego szaleństwa.
Ciekawa jestem, czy któraś z Was była na jakimś prawdziwym balu?
                    
                                                      
                           
Lakier do paznokci Sally hansen-czarny z drobinkami brokatu-
pięknie migocze-szkoda, że światło aparatu tego w pełni nie oddaje ;/
Puder z drobinkami złota, który widzicie poniżej to limitowanka Catrice
-kupiony chyba ze 3 lata temu.                         
                                      


Moje Kochane Koleżanki Blogerki życzę Wam i sobie wielu
ciekawych tematów, wytrwałości w blogowej przygodzie,
wdzięcznych czytelników i duuużo radości
i życzliwych i dobrych ludzi w Nowym Roku 2014.

sobota, 21 grudnia 2013

Mydełko marsylskie z mlekiem osiołka i czerwonym winogronem

Postanowiłam zachęcona różnymi hasłami reklamowymi, typu: "Podaruj sobie
odrobinę luksusu"oraz "Jesteś tego warta" :) podarować sobie coś ekstra.
Zakupiłam kilka nowości, o których będę pisała i w miarę jak je na sobie
przetestuję i będę mogła swój punkt widzenia na kosmetyczne newsy wyrobić,
to szybciutko przedstawię ;)
Dziś startuję z mydełkiem marsylskim z dodatkiem oślego mleczka
i czerwonym winogronem, a raczej chyba z pestkami. Mydło z mlekiem
osiołka - można się poczuć niczym Kleopatra.
Wygląda  ono tak:
                                                                    
Receptura mydła oparta jest na mieszance ekologicznego mleka oślego,
masła shea i olejku arganowego.
Ośle mleko, jak już wyżej wspomniałam już w Egipcie stosowała Kleopatra.
Wpływa korzystnie na spowolnienie procesów starzenia, zawiera wapń, fosfor,
wit A, E, B. Pobudza produkcję kolagenu i elastyny. Co w efekcie przekłada
się na mniej kłopotu ze zmarszczkami Moje Drogie.
Drugi składnik nawilżający, uelastyczniający naszą skórę to masło shea/karite.
Olej arganowy też znany  jest szerzej wielu Kosmetykoholiczkom ;)
Rewelacyjny w walce ze zmianami skórnymi, zmarszczkami. Bomba wit. E -
zawiera jej dwukrotnie więcej niż oliwa z oliwek.

Mydełko jest dwukolorowe: jedna biała część to ta mleczna,
druga czerwona-winogronowa. Pachnie bardzo delikatnie.
Muszę przyznać, że mydełko fajnie się pieni i pozostawia taki delikatny
film na skórze. Część czerwona, ku mojej uciesze super peelinguje.
Już taki produkt 2 w 1 jest jak dla mnie zakupem trafionym.
Cena za kostkę mydła 16 zł.
Widziałam również inne warianty mydełek: z czekoladą, płatkami róż,
lawendą, arganem, werbeną, algami. Każda znajdzie coś dla siebie.
Można go używać również do twarzy.



Mydełko jest ładnie opakowane i może posłużyć jako drobny upominek,
a mnie taki prezent bardziej by ucieszył niż kolejna porcja słodyczy od Mikołaja ;)
Nie mam nic przeciwko słodkościom...ale chyba strategiczne partie mojego
ciała już tak..pewnie wiecie o czym mówię. :)

poniedziałek, 9 grudnia 2013

Biodegradowalna guma do żucia Chicza i....

Hej. Chwilkę mnie nie było na blogu. Dziś powracam z moim niedawnym odkryciem.
Nie wiem czy słyszałyście o biodegradowalnej gumie z Meksyku?
Ja do tej pory też nie. Natknęłam się na nią w sklepie ze zdrową żywnością i kupiłam.
                             

Opakowanie 30g zawiera 12 porcji, ładnie pokrojone w kostki  ;)
Skład: Sproszkowany syrop z trzciny cukrowej (37%),
organiczna guma bazowa (35%), zawiera E170 (węglan wapnia),
organiczna glukoza (24%), organiczny syrop z agawy (3%),
organiczne aromaty.


Wartość odżywcza jednej kostki (2,5g):
-wartość energetyczna: 43kJ / 10 kcal
-białko 0g
-węglowodany 1,5g (  w tym naturalne cukry 1,5g)
-tłuszcz 0g
Guma powstaje poprzez mieszanie chicle z naturalnymi woskami - tak powstaje guma bazowa. Następnie do podgrzanej masy dodaje się organiczne słodziki (wśród których jest mający niski indeks glikemiczny syrop z agawy) i naturalne przyprawy.
Końcowym etapem produkcji jest prasowanie i formowanie kostek gumy do żucia.
Na pewno jest to ciekawa alternatywa dla różnych sztucznych gum, które są wszechobecne w sklepach. Większość z nich zawiera nie więcej niż 5-7% gumy bazowej, lub są jej w ogóle pozbawione i zastąpione polimerami czyli plastikiem. W Chiczy naturalnej gumy jest 40%.
Swój  smak guma Chicza zawdzięcza esencji ze świeżych, dziko rosnących owoców, wonnych ziół oraz aromatycznych przypraw.


                        Takie właśnie kosteczki pałaszuję ;) smak cynamonu


   
Na stronie producenta znajdziemy informację, że każda osoba kupująca
Chiczę przyczynia się do lepszego życia meksykańskich farmerów,
jak również do ochrony lasu tropikalnego.
Bez względu na pobudki - czy to chęć ochrony środowiska, czy walory smakowe-
warto wypróbować gumę Chicza.  Ja osobiście lubię smak cynamonu
- może jest trochę za mocny, ale można się przyzwyczaić.
Miałyście może ten produkt, albo podobny?

                    
Drugi produkt, któremu postanowiłam maleńkich kilka zdań poświęcić
to również moje niedawne odkrycie :)
Guma Xylitol  z ksylitolem.
Na rynku dostępnych jest kilka wariantów smakowych  tej gumy :
mięta zielona (spearmint), mięta pieprzowa, owocowy ,cynamonowy,
zielona herbata i żurawina.

Jak wiadomo żucie gumy zwiększa wydzielanie śliny,
neutralizuje kwasy, zapobiega odkładaniu się płytki bakteryjnej, redukuje
próchnicotwórczą florę bakteryjną i remineralizuje szkliwo.
Działa również przeciwzapalnie  na dziąsła.
Guma xylitol działa dopuki jest wyczuwalny słodki posmak.
Nie należy przekraczać 40 gramowej dawki dobowej ksylitolu
(ok. 45 gum do żucia).

Większe spożycie=efekt przeczyszczający murowany. :D